, , ,

Let's start!

Wczoraj opublikowałam prolog ,,Poza boiskiem"! Dzięki uprzejmości dwóch osób dostałam listę błędów do poprawienia (ale jeszcze tego nie zrobiłam...)


Witajta ludzie!
Dzisiejsza myśl, która towarzyszy mi cały dzień - czemu człowiek nauczy się nawet (podobno) rozszerzonego html z nudów od tak, a gdy próbuje nauczyć się chociażby na matematykę to mu nie wychodzi, bo nagle okazuje się to tak trudne, że trzeba iść spać? (alert Murasakibara)

Error #404

Wracając do prologu! 
(Dla osób, które nie znaja Kuroko no basket, o ile takie tu przybędą --->

Parę lat temu drużyna koszykówki Gimnazjum Teikō bardzo wzrosła w siłę, co pozwoliło im pokonać pozostałe drużyny. Gracze z pierwszego składu zostali nazwani Cudownym Pokoleniem (Kiseki no Sedai). Po ukończeniu gimnazjum Cudowne Pokolenie rozeszło się, gdyż każdy zawodnik wybrał inną szkołę średnią z dobrą drużyną koszykarską. Jednak z Cudownym Pokoleniem wiązała się pewna plotka. Mało kto wiedział, że istniał jeszcze jeden zawodnik – szósty, Widmowy Gracz. Ta tajemnicza osoba, jest obecnie uczniem pierwszej klasy Liceum Seirin, szkoły nowej z dość dobrą drużyną koszykarską, aczkolwiek mało znaną. Obecnie Tetsuya Kuroko, szósty zawodnik Cudownego Pokolenia i Taiga Kagami, utalentowany gracz, który większość swojego życia spędził w Ameryce – kolebce koszykówki, postawili sobie za cel, sprawić, żeby ich liceum wygrało zawody ogólnokrajowe, pokonując przy tym po kolei wszystkich kolegów ze starej drużyny Kuroko. - Żródło: Wikipedia

Uwaga! Proponuję zapoznać się z opisem graczy pokolenia cudów, który jest na Wikipedii. Link załączyłam wyżej, jednakże jeśli ktoś zamierza bliżej  zapoznać się z serią, czytając mangę, oglądając anime, nie odpowiadam za spoilery. Tak samo w przypadku tego opowiadania.)

Historia, którą teraz opisuje chodzi za mną od bardzo długiego czasu, czyli od grudnia... Przez to, ze w mojej głowie nabrała już niesamowitych kształtów to teraz, gdy mam przelać to na papier boję się, że nie uchwycę tego, co chciałam! Jednak pisanie "na spontanie" najlepiej mi wychodzi... Tak płynnie! Choć faktycznie wtedy wychodzą czasem bzdury niesamowite sprzeczności, o do dalszej fabuły. Tu staram się trzymać tego, co wymyśliłam, co nie jest wcale takie proste. Z jednej strony mamy Akashiego, który jest nastolatkiem z większym rozstrojem emocjonalnym niż u innych, a z drugiej rozważnego człowieka, któremu za samo zachowanie powinno dać się pięćdziesiąt lat i doświadczenie w prowadzeniu firmy Empire&Glasses (mówiąc obrazowo). Pisząc o nim, co chwilę muszę się hamować i nie zapędzać. Ewentualnie później jestem zmuszona do poprawek, bo moi korektorzy głośnym głosem w chacie na Google Dysku, krzyczą mi:

  ,,Ale Akashi nie uciekał by przed niczym! "
,,Czy to utrapienie, czy nie, nie zrobiłby tego! A jeszcze wynalazłby z tej sytuacji korzyść dla siebie!"

Takie komentarze dostałam, jak stwierdziłam, że ,,Czerwony" mógłby traktować jako zbyteczny obowiązek... I tutaj skończę, bo chciałabym nawiązać o prologu, ale nie uniknęłabym spoilerów, a wiec w takim razie oznaczę poniższy tekst na biało i, aby go odczytać tekst musicie wykonać ciężką opcję jaką jest zaznaczenie go.

Uznałam, że jeśli Akashi jest nastolatkiem to pomimo, iż jest perfekcjonistą też czasem po prostu nie ma ochoty niczego robić i jedyną rzeczą, o której marzy to zwalić ten obowiązek z siebie na kogo innego. Tak było z tradycyjnym wystąpieniem w Japonii najlepszego ucznia, na apelu rozpoczynającym szkołę. Ten zwyczaj powoli odchodzi "do lamusa", ale nadal czasem jest spotykany, wiec jeśli weźmiemy uwagę szkołę z tradycjami, za jaką uznałam Rakuzan myślę, że takie coś mogło wystąpić. Mimo wszystko osoby sprawdzające uznały, że nie tylko by nie uciekał od tego zadania, ale do tego on tym przemówieniem jeszcze tak pouczył uczniów, że zaczęli by chodzić jak w zegarku.

Z tego samego powodu zrezygnowałam też z jego przemówienia, które miało kontrastować z tym Haruki i ukazać różnice między nimi.

,,- Miło mi cię oficjalnie poznać, Aka… Akashi? Tak? Przepraszam mam słabą głowę do nazwisk - odpowiedziała z uśmiechem, na co miałem ochotę tylko się skrzywić. - Fujisaki Haruka do Akashiego"

Kolejną rzeczą było nazywanie Akashiego ,,Czerwonym". Jak dobrze wiemy jego nazwisko składa się ze znaków ,,Czerwony" i ,,Władca" . Dlatego też celowe przejęzyczenie Fujisaki przy wicedyrektorze miało być żartem (Aka=Czerwony) i było prawdziwym powodem skrzywienia Akashiego. W dodatku trzeba podkreślić, że przecież jest czerwonowłosy! :)

Myślę, że post jest wystarczająco długi, dlatego też kwestie takie, jak działanie bloga dla początkujących, poruszę kiedy indziej.
Sayonara! :)

Rysowane przez wiernych korektorów, stojących na straży moich opowiadań. (Niestety nie odpowiadają już za posty i t muszę sobie radzić sama.) - W kolejności- Rabou z Noragami, Lin z Fullmetal Alchemist: Brotherhood, Noya i Ukai z Haikyuu

To Może Ci Się Spodobać

0 komentarze

Obserwatorzy

by Sekret. Obsługiwane przez usługę Blogger.