fanfic,
historie,
knb,
kuroko no basket,
opowiadanie
Wielkie brązowe oczy
Dziś naszło mnie, aby spytać ludzi, co o mnie sądzą. Chciałabym by opisali to w jednym słowie. Większość nie potrafiła, ale ci, od których uzyskałam odpowiedź mnie zaskoczyli.
Szalona
Niepozorna
Niepowtarzalna
Nihilistka
Harda
Oryginalna
Nietaktowna
Himedere
Reliable
Witam,
moje prawdziwe imię to Tajemnica, a tu podpisuję się jako Sekret. Zamiast zwykłego przywiania uznałam, że opisywanie samej siebie i tak niczemu nie służby, bo każdy i tak oceni mnie według własnych kryteriów. Może ktoś, kto to czyta niedługo też będzie mógł dodać słowo o mnie do tej listy?
Czym jest nazwa bloga ,,Sanahaner"? Kiedy powstało to słowo czułam się bardzo szczęśliwa z bardzo małej drobnostki, więc myślę, że to moja kręta droga do szczęścia. To wszystko oznacza, że ten blog też jest jedną z tych dróg.
Faktycznie może brzmieć to trochę, jak bajdurzenie dopóki nie wyjaśnię tematu tego bloga. Chciałabym opisywać tu historię z swojego życia; przemyślenia, których nie mam odwagi wypowiadać na głos; opowieści i rozważania, które będą się różnić zmianami nastrojów większych niż u najbardziej rozemocjonowanej kobiety, ale to przede wszystkim nie ma być blog o tym. Założyłam go z myślą do dzielenia się swoimi historiami, lecz nie tymi życiowymi. Od wzruszającej baśni do lekkiej komedyjki napisanej na przerwie między obowiązkami. Opowiadania na podstawie rzeczy, które obejrzałam, przeczytałam po własnych bohaterów przez własne historie, światy wymyślone w mojej wyobraźni. Nie szukajcie tu ciężkich życiowych mądrości, ale nie pozwólcie i nie oczekujcie, abym publikowała wam jakieś nędzne historyjki, które może napisać byle gimnazjalista. Choć i wśród tych poszukuje czytelników, bo może i do nich trafi to wszystko dlatego też z miejsca ,,proszę i przepraszam" wszystkich tych, co uraziłam i jeszcze w przyszłości urażę.
A teraz czas wziąć się do pracy, więc żegnam i witam ponownie na zaś!
Zawsze chciałam nauczyć się rysować... I czasem naprawdę to robię! (Aomine Daiki, Kuroko no basket) |
1 komentarze
Przeprosiny na zaś przyjęte! Mam nadzieję przynajmniej. *daje kredyt zaufania, nie wydaj na głupoty* Ale rzecz jasna sobie chętnie poczytam :>.
OdpowiedzUsuń