alasyn,
alibaba,
anime,
drakon,
hakuryuu,
hinahoho,
jafar,
judal,
kogyoku,
labirynt magii,
magi,
magia,
manga,
masurur,
pisti,
sharrkan,
sinbad,
sinbad no bokuen,
spartos,
yumaraiha
Magi'cznie!
Oh, czy ,,Księga tysiąca i jednej nocy" nie jest wspaniała, jeśli chodzi o materiał podstawowy do chociażby filmu, serialu... Mangi i anime?
Słyszeliście o ,,Magi"? Pewnie większość z was tak. opowieść oparta na bohaterach z wyżej wspomnianych opowieści. Łączą te dwa twory wspólne imiona bohaterów i... W sumie tyle. Od czasu do czasu możemy dopatrzeć się, co w poniektórych życiorysach faktycznie zamysł powstały na podstawie ich prawdziwych opowieści, jak na przykład:
- Sinbad Żeglarz, król siedmiu mórz i jego przygody od zera do bohatera, tak, tak, tak. Znamy? znamy;
- ,,Sezamie otwórz się" i Alibaba stojący tutaj przed wrotami. Znamy? znamy;
- Aladyn i latający dywan. Znamy? znamy;
- latające pojazdy napędzane magią. Zna... Zaraz... Coś chyba poszło w zła stronę...
Z ostatnim podpunktem nie spotykamy się dopóki nie zetkniemy się z oryginałem, co nie zmienia faktu, że wokół bajkowej obróbki mamy wielką, iście shounenowską przesadę, która może by nie drażniła po oczach, gdyby nie absurd na absurdzie, który i tak jest zapisany w naszym przeznaczeniu...
Cóż, nie zmienia to faktu, że gdyby mi się to nie podobało to bym o tym nie pisała. Magi wręcz mnie oczarowało i oglądając to z zapartym tchem, przewijałam jak najszybciej do nowych odcinków.
Jeszcze bardziej zostałam urzeczona uniwersum ,,Magi: Sinbad no bokuen", które pobiło serię na wylot. Jest to najbardziej podrzędna opowiastka przygodowa jaką można by znaleźć, co czyni ją aktualnie jedną z najbardziej wyjątkowych serii dostępnych teraz na rynku.
Najprostszy schemat świata. Człowiek, który jest nikim chce zostać kimś, ktoś go popycha, aby zrobił pierwszy krok, a ten powoli zbierając grupę wiernych towarzyszy idzie w świat ku przygodzie. Dziś co krok wymyślają to nowe udziwnienia, aby przyciągnąć ludzi, ale ile autorów tak naprawdę potrafiło by zrobić dobrze coś tak banalnego i prostego? A zarazem uczynić tak, że nie możecie doczekać się kolejnych rozdziałów, bo nigdy nie wiesz, co się zaraz stanie. Autorka ma tym trudniejsze zadania, gdyż główny bohater tej serii oraz jego towarzysze są bardzo ważnymi postaciami w... właśnie w ,,Magi"! Oczywiście wszystko to dzieję się lata przed wydarzeniami z jej głównej serii, co pozwala jej na swobodne tworzenie historii genialnie wykreowanej postaci i nawet, jeśli znamy koniec o wielkim królu Sinbadzie, który zbudował kraj, zawiązał sojusz siedmiu mórz i jest żywą legendą dla głównych bohaterów pierwszego dzieła.
0 komentarze